Idzie pijak przez park, wpada w drzewo i mówi:
– Przepraszam pana.
Idzie dalej w wpada w następne drzewo i mówi:
– Najmocniej pana przepraszam.
I tak parę razy, aż w końcu powiedział:
– A chole*a, mam czas! Poczekam aż ta hołota przejdzie!
Idzie pijak przez park, wpada w drzewo i mówi:
– Przepraszam pana.
Idzie dalej w wpada w następne drzewo i mówi:
– Najmocniej pana przepraszam.
I tak parę razy, aż w końcu powiedział:
– A chole*a, mam czas! Poczekam aż ta hołota przejdzie!