Idzie facet drogą i się wydziera:
– Będę chodzić! Będę chodzić! Będę chodzić!
Nagle podchodzi jakiś przechodzień i pyta:
– A co, jakiś cud się stał?
– Nie, tylko samochód mi ukradli.
Idzie facet drogą i się wydziera:
– Będę chodzić! Będę chodzić! Będę chodzić!
Nagle podchodzi jakiś przechodzień i pyta:
– A co, jakiś cud się stał?
– Nie, tylko samochód mi ukradli.