Facet wybrał się do swojego przyjaciela w odwiedziny. Gdy dotarł do jego domu zobaczył na podjeździe auto, całe pokryte liśćmi, podrapane, z gałęziami w wybitych oknach oraz z licznymi plamami krwi na masce. Wpada do jego domu i pyta swojego przyjaciela:
– Co się stało? Co z twoim samochodem, miałeś wypadek?
– Rozjechałem prawnika…
– No to by tłumaczyło plamy krwi, a reszta?
– Uciekał skubany przez park.