Facet, wegetarianin, miał lecieć do Londynu w delegację. Tam miał podróżować British Airways, do domu miał wrócić LOTem. Dzwoni do Anglików:
– Dzień dobry, będę leciał państwa liniami i jest taka sprawa – jestem wegetarianinem.
– Och, nie ma problemu, zaserwujemy panu danie jarskie, tylko, jeśli to nie jest kłopot, proszę się przypomnieć stewardessie.
Dzwoni do naszych:
– Witam, będę podróżował państwa linią i mam taki temacik – jestem wegetarianinem.
Długa cisza…
– Pozdrawiamy serdecznie…?