Facet umówił się z kolegami na polowanie. W dniu polowania wstał skoro świt, ubrał się, wziął broń, wyszedł przed dom, postał chwilę… i stwierdził, że nie pojedzie, bo jest za zimno.
Wrócił więc do domu, rozebrał się, wszedł z powrotem do nagrzanego lóżka i przytulił się do gorącej żony. Żona po omacku poklepała go po pośladku i pyta:
– To ty?
– Yhm, to ja.
– Zmarzłeś?
– Zmarzłem.
– No popatrz, a ten idiota pojechał na polowanie…