Facet miał sad z jabłoniami. Pewnego razu zorientował się, że ktoś kradnie mu jabłka. Postanowił zaczaić się na złodzieja w nocy. Czeka, czeka i nagle zauważa jakiegoś kolesia, który na jabłoń wchodzi. Facet niewiele myśląc podbiega do niego, łapie go za jaja i pyta:
– Jak się nazywasz?
Koleś milczy, więc facet ścisnął go mocniej.
– Jak się nazywasz?
Koleś nadal nic nie mówi, wiec facet ścisnął z całej siły.
– Jak się nazywasz?
A koleś cichutkim głosikiem:
– Jasio! Niemowa ze wsi jestem…