Facet kładzie zegarek na ziemi, przejeżdża go rower, podnosi zegarek, pokazuje. Zegarek jest w stanie idealnym. Głos zza kadru: „To jest zegarek firmy Sony”. Potem kładzie zegarek na szosę, przejeżdża po nim ciężarówka, zegarek OK. Głos zza kadru: „To jest zegarek firmy Sony”. Ponownie kładzie zegarek na torze kolejowym, przejeżdża po nim pociąg, podnosi – zegarek
bez żadnej skazy. Głos zza kadru: „To jest zegarek firmy Sony”. Znowu kładzie zegarek na kamieniu i wali w niego młotkiem. Zegarek rozsypuje się w drobny mak. Głos zza kadru: „To jest młotek firmy Bosch”.