Do profesora w dniu egzaminu przychodzi student i lamentuje:
– Panie profesorze, bardzo proszę mnie dzisiaj nie pytać, jestem kompletnie nieprzygotowany. Przyjdę we wrześniu.
– Ale chociaż spróbuj – odpowiada profesor.
– Jestem naprawdę nieprzygotowany, wolę we wrześniu.
– Co ci szkodzi spróbować? – zachęca profesor.
– Nic nie umiem, więc i tak nic z tego nie będzie.
– Ale mimo wszystko chciałbym, żebyś spróbował – denerwuje się profesor.
– Nie dziękuję – odpowiada student – przyjdę we wrześniu.
Po czym wychodzi z gabinetu. Profesor za nim. Student widząc to przestraszył się i zaczyna uciekać. Profesor biegnie za nim przez cały korytarz. W końcu go dopada, zaciąga do gabinetu, sadza na krześle przed swoim obliczem i mówi:
– Ja tu rządzę!!!