Do nieba w jednakowym czasie dostali się o. Ryzyk i ks. Janowski: W bramie niebios wita ich uśmiechnięty św. Piotr z dobrotliwym wyrazem twarzy:
– Witajcie u bram niebios!! – rzecze święty – podajcie swoje imiona, a sprawdzę, czy jesteście godni wejść do raju.
– Ojciec Tadeusz Ryzyk.
Święty Piotr rozwija dłuuuuga listę, szybki rzut okiem i..
– Niestety, synu, ale nie ma Cię na liście.
– Jak to??? – wybałuszył oczy Ryzyk – Przecież to niemożliwe. Byłem księdzem, autorytetm moralnym w kraju największego z papieży, codziennie miałem miliony słuchaczy…
– Przykro mi bardzo, ale nic nie mogę na to poradzić… – odparł św. Piotr. – Twoje imię?
– ks. Henryk Janowski.
Chwila ciszy.
– Przykro mi, synu, ale Ciebie tez nie ma.
– Jak to??? Przecież ja również byłem nisamowitym autorytetm moralnym w Polsce, walczyłem z wpływami innych narodów, mówiłem płomienne kazania.
Ludzie słuchali mnie w pełnym skupieniu…!!
– Przykro mi bardzo, moi drodzy, ale skoro nie mam Was na liście, nic nie mogę dla Was zrobić…
Zapanowała niezręczna chwila ciszy. Całą trójka niepewnie spogląda na siebie, po czym ks. Janowski wzruszył ramionami i powiedział:
– Chodź, Tadek, co będziemy z Żydem gadać…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...
Dnia napisał: mac30.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *