Do klasy wchodzi bardzo czymś zdenerwowany matematyk:
– Wszyscy idioci prosze wstać!
Nikt się nie rusza. Nagle podnosi się jeden kolo.
– Gratulacje! – cieszy się profesor i pyta ironicznie:
– Dlaczego uważasz się za idiote?
– Wcale się nie uważam, tylko głupio mi, że pan profesor tak sam stoi…