Do drzwi domu publicznego puka ksiądz.
Po pewnym czasie drzwi otwierają się i staje w nich mężczyzna.
– Pochwa…lony– mówi nieśmiało ksiądz
– Nie ma Lony
Do drzwi domu publicznego puka ksiądz.
Po pewnym czasie drzwi otwierają się i staje w nich mężczyzna.
– Pochwa…lony– mówi nieśmiało ksiądz
– Nie ma Lony