Do baru wpada leciutko podchmielony facet, zamawia butelkę szampana i wrzeszczy na całe gardło:
– Szczęśliwego Nowego Roku!
– Zwariował pan? – ucisza go barman. – Teraz, pod koniec stycznia składa pan wszystkim życzenia noworoczne?
– O rany! – mówi zdumiony facet. – A to żona się wścieknie! Jeszcze nigdy tak późno nie wróciłem z Sylwestra!
Następny ›
Nie mogę pić wódki, bo potem leci mi