ćwiczenia na poligonie. Sama śmietanka w punkcie dowodzenia. Nagle szlag trafił komunikację. Dowodzący major natychmiast wskoczył w jeepa i kazał sierżantowi śmigać na miejsce walki. Po zakończeniu działań wrócili witani oklaskami. Do majora podszedł inny oficer i uścisnął mu dłoń:
– Gratuluję majorze!
– Proszę mi nie gratulować, to robota sierżanta.
Zaskoczony oficer odwrócił się do sierżanta, uścisnął mu dłoń:
– Gratuluję, żona majora właśnie urodziła syna.
Następny ›
Pada rozkaz: Wszyscy na konie! Ja