Ciepły wieczór. Cisza, tylko ptaki śpewają. W parku na ławeczce siedzi panna Melania z panem Antosiem. Pan Antoś rozpoczyna swoje słowicze trele:
– Pięknie tu, panno Melanio, cichuteńko, pusto, trawa cudowanie pachnie. Może byśmy się…
– Och! Prosił, prosił i uprosił!
Następny ›
Facet wraca od lekarza i mówi żonie, że