Biegną Polak, Czech, Niemiec, Francuz i Rusek przez Syberię, nie mają nic do jedzenia i jest im zimno. Nagle zauważają stado wilków, które zaczyna ich gonić. Biegną, biegną ale wilki się zbliżają, więc dogadali się, że kogoś zostawią im na pożarcie. Wylosowali Francuza. Zostawili go i pobiegli dalej. Wilki pożarły ofiarę, ale po chwili Polak krzyczy, że wilki znowu biegną za nimi. Wylosowali Niemca i zostawili go. Potem Czecha a jak wreszcie zbliżali się do granicy Rusek wyjmuje kałacha i strzela do wilków. Kiedy rozwalił wszystkie, wyjmuje pół litra i zaczyna popijać, zmęczony
Polak pyta go:
– Czemu ich wcześniej nie rozwaliłeś?
– A co chciałeś flaszkę w pięciu obalać?…