Baca pasie owce na hali, gdy nagle zatrzymuje się elegancka limuzyna. Wychodzi piękna pani, podchodzi do bacy i pyta:
– Baco, czy jak Wam policzę te owce, to będę mogła zabrać sobie jedną?
Baca po namyśle odpowiedział:
– Dobrze.
Pani liczy i liczy… wreszcie mówi:
– 74 sztuki.
– Zgadza się – odpowiedział baca.
Pani już Siedzi w samochodzie gotowa do odjazdu. Baca podchodzi i mówi:
– Droga Pani, czy jak Wam powiem, jaki macie naturalny kolor włosów, to odda mi Pani to, co zabrała?
– Zgoda – Odpowiada nieznajoma.
– Blondynka.
– Jak to baca poznał.
– Ano bo Pani do auta wsadziła owczarka…