Baba na targu sprzedaje kurze jaja. Nagle jedna z jej klientek zaczyna się awanturować.
– Pani, co pani mi sprzedaje. Przecież to nie są kurze jaja.
– Jak to nie kurze? A czyje? Może strusia?
Rozgrzał spór. Aby go rozstrzygnąć, baba poprosiła o ekspertyzę fachowca, czyli koguta. Ten obejrzał wnikliwie i zawyrokował:
– To są kurze jaja. Ale indyk to ma wpierdol…
Następny ›
Nie boi się tak pani sama