Do pracy przychodzi kobieta z potworną chrypką, ledwo może mówić. Koleżanka jej mówi:
– Kochana, kiedy mnie łapie coś takiego, robię mojemu po francusku i niemal od razu mi przechodzi!
Na następny dzień koleżanka przychodzi zdrowa, uśmiechnięta i szczęśliwa, że pozbyła się chrypki…
– Co zrobiłaś?
– Dokładnie to, co mi poradziłaś! Tylko twój mąż był strasznie zdziwiony, że ten pomysł od ciebie wyszedł…
—