Do bardzo bogatego prawnika przychodzi woluntariusz z fundacji wspierającej ubogich i pyta, dlaczego taki bogacz nie dał do tej pory żadnego datku.
– Po pierwsze, moja matka jest obłożnie chora, nie wstaje z łóżka i nie dostaje żadnej renty. Po drugie, mam pięcioro dzieci z trzech różnych małżeństw. Po trzecie, właśnie zmarł mąż mojej siostry i teraz ona nie ma z czego utrzymać swoich czworga dzieci.
– Bardzo mi przykro – wycofuje sie woluntariusz. – Przepraszam, że zapytałem o pańskie pieniądze.
– Powinno być panu przykro – odpowiada prawnik. – Bo skoro im wszystkim nie daję ani grosza, to niby czemu miałbym dać coś panu???
Następny ›
W sądzie: Czy oskarżony chce coś powiedzieć