Trzech Arabów siedzi sobie przy suto zakrapianej kolacji. Zaczynają przechwalać się o swoich rodzinach.
Mówi pierwszy:
– Ja to mam fajnie, mam czterech synów, jeszcze jeden i będę miał pełną drużynę koszykówki.
– Ja to mam jeszcze fajniej – wtrąca się drugi – mam dziesięciu synów, jeszcze jeden i będę miał drużynę futbolową.
– Eee, to nic – przerywa trzeci – ja mam siedemnaście żon, jeszcze jedna i będę miał własne pole golfowe.