Na plaży, jest dwoje ratowników. Jeden facet do nich podchodzi i mówi:
– Dzień dobry panowie!
– A, dzień dobry – odpowiada jeden.
– Może papierosa?
– Chętnie.
Mężczyźni gadają sobie dobrą godzinę.
– Ale upał, nie?
– No, przez to cholerne słońce nie można nic zrobić!
– Naszczęście jesteśmy w cieniu, co nie?
– Racja. Może jeszcze papierosa.
– A, skusimy się. A jak u pana?
– A, nic takiego, orzeniłem się.
– O, to gratuluję! – Ratownik uśmiechnął się szczeże.
– Dobrze, panowie ratownicy..słuchajcie…
– Tak?
– Przyszedłem do panów tej sprawie…
– Widzicie tam, koło krzaków, żona mi się topi.