Spotyka gospodarz głuchego sąsiada i zagaduje go uprzejmie:
– Co tam słychać, Bartoszu?
– A gąsiora niosę w koszu.
– A jak tam wasza żona?
– Toć to gąsior a nie wrona.
– A jak tam wasze dzieci?
– Związany, nie poleci.
– A co tam gadać z głupim chamem!
– Na wieki wieków amen.