Przychodzi matka 2–letniego syna do nauczyciela muzyki i mówi:
– Panie profesorze, proszę przyjąć mojego syna do klasy muzycznej, on jest bardzo uzdolniony.
– Czemu pani tak sądzi? – pyta nauczyciel.
– Wie pan, wczoraj spadły mi z fortepianu nuty, a mój synek krzyczy: bach.
Następny ›
Skrzetuski dzięki kolegą miał dużo dzieci.