Do właściciela stacji benzynowej przychodzi jakiś gość.
– Czy pan potrzebuje ludzi do pracy?
– Nie, mam komplet, nawet o dwie osoby za dużo.
– Poważnie?
– Przykro mi, ale naprawdę mówię poważnie.
– No to, do cho*ery, niech mnie ktoś wreszcie obsłuży!