Przychodzi facio do sklepu zoologicznego i prosi o kanarka. Sprzedawca:
– Bardzo mi przykro, ale kanarki się skończyły. Ale proponuję panu kupno papużki. Jeśli jej pan spiłuje ciut–ciut dziób, to będzie śpiewała tak samo pięknie jak kanarek. Tylko proszę nie przesadzać z tym piłowaniem. Jeżeli jej pan spiłuje dziób za mocno, to nie będzie mogła pić i zdechnie!
Facio myśli: „Co za debil! Papuga zamiast kanarka!”. Zniesmaczony idzie do drugiego sklepu. Ale tam także okazuje się, że nie ma kanarków, ale są papużki. I jeśli jej się spiłuje ciut–ciut dziób to będzie śpiewała tak samo pięknie jak kanarek. Tylko nie należy przesadzać z tym piłowaniem. Bo jeżeli jej spiłuje dziób za mocno to nie będzie mogła pić i zdechnie!
W trzecim sklepie zaproponowano mu takie samo rozwiązanie.
Facio pomyślał, że jak wszyscy tak mówią, to musi być prawda i kupił papużkę razem z klatką. Po drodze do domu wstąpił od razu do sklepu z narzędziami, żeby kupić odpowiedni pilnik. Sprzedawca widząc mężczyznę z papugą w klatce podchodzi do niego i pyta:
– Z pewnością potrzebuje pan pilnik żeby spiłować trochę dziób tej papudze? Proszę, ten będzie najodpowiedniejszy. Tylko niech pan pamięta, żeby nie przesadzać z tym piłowaniem. Bo jeżeli jej pan spiłuje dziób za mocno to….
– Wiem, wiem! Kupuję ten pilnik.
Po kilku tygodniach spotyka facio znowu sprzedawcę ze sklepu narzędziowego, który uśmiechając się pyta go:
– I jak tam papużka?
– Zdechła!
– A mówiłem żeby za mocno jej dzioba nie piłować! Nie mogła pić i zdechła!
– A ch*j ją tam wie – odpowiada facio. – Jak ją wyjmowałem z imadła, to już nie żyła…
Następny ›
Klient przychodzi do sklepu i zwraca się do