Do narąbanego Zenusia, który zaległ malowniczo w wilgotnym rowie przysiadły się niebawem dwa komary. Wbiły kłujki i…
– Ty! Masz przy sobie pieprz? – pyta jeden.
– Nie, a po chu* ci pieprz?
– A sól?
– Odwala ci?
– No staaary… – zajęczał pierwszy zawiedziony. – Trafiła nam się pierwszorzędna, świeżutka Krwawa Mary, a ty soli nie masz?