Przyjezdża generał do wojska amerykańskiego, stacjonującego na pustyni. Podchodzi do pierwszego żołnierza i pyta:
– No a jak tam, szeregowy, wasze życie seksualne?
Na to żołnierz:
– No ciężko, ciężko, ale mamy tu taka starą wielbłądzicę, więc jakoś dajemy sobie radę…
Generał pyta drugiego i ten mu odpowiada to samo, trzeci też to samo, więc zaciekawiony generał mówi:
– No to zaprowadźcie mnie do tej swojej wielbłądzicy.
Zaprowadzili go do namiotu wielbłądzicy, zrobił co trzeba, wychodzi i mówi:
– No stara, ale jeszcze niezła ta wasza wielbłądzica.
Na to żołnierze:
– No pewnie że niezła, do miasta zawsze podjechać można!