Na porodówce trzy kobiety rodzą dzieci. Obok czekają trzej ojcowie, tak się złożyło, że są to bramkarze: Dudek, Kirkland i jakiś Murzyn. Rodzi się trzech synów, a pielęgniarki tak szczęśliwe obrotem sprawy pomyliły dzieci. Jedna z nich zawiadamia o tym ojców i pyta, czy któryś jest w stanie poznać swoje dziecko. Zgłasza się Dudek i mówi że na pewno pozna swojego syna. Pielęgniarka bierze go na salę, a tam troje dzieci – dwoje białych a jedno czarne. Jurek wybiera Murzynka i mówi że to jego syn. Pielęgniarki w szoku, bo na pierwszy rzut oka widać że to dziecko Murzyna. A Jurek na to:
– A co, miałem ryzykować że trafi mi się Kirklanda?