Pewien gościu chciał przyszpanować przed dziewczyną, że zna angielski mimo, że znał ledwie kilka liczebników, zwroty typu i loże you, good morning i te powszechnie uważane za niekulturalne. Tak więc poszedł do dziewczyny do domu. Siedzą sobie. W końcu on zbiera się na odwagę i mówi jej:
– I love you.
Na to panna (ponieważ była całkiem całkiem… )
– I love you too.
A na to gościu lekko zaskoczony odpowiada:
– I love you three.