Historia dzieje sie w cyrku.
Pełna widownia. Na scenę wychodzi facet zapowiadający spektakl i mówi;
– Proszę państwa o absoooolllutną ciszę, żeby nikt się nawet nie poruszył – i odchodzi.
Na środku areny stoi jedno krzesło, na nie jest skierowany strómień swiatła z mocnego reflektora, naokoło ciemno. W pewnym momencie wychodzi facet, siada na krześle i zaczyna się masturbować. Nagle ktoś na widowni kicha. Facet masturbujący się odpowiada:
– Czy może tu ktoś jest?!