Pojechał dresiarz do Paryża, wraca i opowiada swemu kumplowi jak tam było. Mówi:
– Wiesz co, Wiechu, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo… och*jeć można! Patrzę na prawo… o ja cię pie*dolę! Patrzę przed siebie… oźesz ku*wa mać! Wiechu na to:
– Wiesz, Bodziu, ja to cię podziwiam za wybitną pamięć do detali!