W restauracji siedzą Ecik i Francik Kichol. Gdy kelnerka przyniosła zamówione przez nich dwa pączki, Francik odezwał się szarmancko:
– Całuję rączki za te dwa pączki.
Za chwilę znów dowcipny Francik dziękuje kelnerce:
– Za te ciasteczka całuję w usteczka.
Ecik już nie wytrzymał i mówi:
– Jo ino czekom, jak ty zupa zamówisz!