Dziadek opowiada wnuczkowi: A wiesz wnusiu, że kiedyś
Dziadek opowiada wnuczkowi:
– A wiesz wnusiu, że kiedyś to w sklepach był tylko ocet?
– Jak to dziadku? W caaaałym Carrefourze?!
Dziadek opowiada wnuczkowi:
– A wiesz wnusiu, że kiedyś to w sklepach był tylko ocet?
– Jak to dziadku? W caaaałym Carrefourze?!
Idzie sobie wariat po ulicy z małpą na ramieniu. Spotyka go policjant i mówi:
– Panie, z tą małpą to do ZOO.
– Zgoda.
Na następny dzień znowu się spotykają, a wariat dalej z małpą.
– Miał pan iść z tą małpą do ZOO.
– Ja ze Zdzisiem byliśmy już w ZOO, teraz idziemy do kina!
Nie ma mięśni ani kości a rwie się bez litości?
Gówno
Przychodzi facet do laryngologa i mówi
– Panie doktorze, wydaje mi się, że jestem ćmą.
– No to powinien pan iść do psychiatry. Dlaczego pan przyszedł do mnie, przecież jestem laryngologiem.
– Przyszedłem tam, gdzie się najbardziej świeciło.
W poczekalni u psychiatry rozmawia dwóch pacjentów:
– Czemu tu jesteś?
– Jestem Napoleonem, więc lekarz powiedział, żebym tu przyszedł.
Pierwszy jest ciekawy i pyta dalej:
– Skąd wiesz, że jesteś Napoleonem?
– Bóg mi powiedział.
Na to pacjent z drugiego końca poczekalni woła:
– Nie, nie mówiłem!
W szpitalu anemik woła do pielęgniarki:
– Sioooostrooo, przeeewieeew!
– No i co z tego? Zamknąć okno?
– Dooo wiiidzeeeniaaa siooostrooo.
Szpital psychiatryczny. Pielęgniarz rozwiązuje krzyżówkę.
– Hmm… miejsce urodzin Napoleona… urodzin Napoleona… hmmm…
Odwraca się do pacjenta:
– Kowalski! Przygłupie! Gdzie się urodziłeś?
Budowlaniec mówi do kumpla:
– Chciałbym mieszkać i pracować na Biegunie Północnym.
– Dlaczego?
– Bo tam noc trwa przez pół roku, więc nic bym nie robił, tylko wylegiwałbym się w łóżku.
– Ale przecież po takiej nocy musiałbyś potem przez pół roku pracować bez przerwy!
– Coś ty! Tam też obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy!
Leci samolot z wariatami. Stewardesa przynosi im coś do picia, a gdy póżniej wraca nikogo nie ma, został tylko jeden.
Pyta się go:
– Co się z rysztą stało.
– Wyszli oddać do sklepu butelki z kaucją.
– A ty, czemu za nimi nie poszedłeś.
– A bo ja nie jestem taki głupi. W niedzielę sklepy są zamknięte.
Kościuszko wyciągnął i powiedział, że nie schowa.