Czym różni się samiec jeża od samiczki? –
– Czym różni się samiec jeża od samiczki?
– Samiec ma jeden kolec więcej.
– Czym różni się samiec jeża od samiczki?
– Samiec ma jeden kolec więcej.
Zarozumiały Jasio pyta fryzjera:
– Czy pan już kiedykolwiek kogoś strzygł?
– Owszem. Gdy byłem młodzieńcem, strzygłem barany i dziś, po tylu latach, przytrafił mi się jeden.
– To, co wiem i umiem, zawdzięczam nowemu budownictwu.
– Dlaczego?
– Za ścianą mieszkają bardzo inteligentni sąsiedzi.
Kierownik sklepu poucza praktykanta–sprzedawcę:
Powinieneś być bardziej skupiony na pracy. Klient prosił pięć ciastek a ty zapakowałeś mu sześć. W ten sposób puścisz sklep z torbami.
– Spokojna głowa szefie. Skasowałem go za siedem ciastek
Wolisz śmierć czy buruburu? – pytają Murzyni schwytanego w dżungli białego.
– Wolę buruburu – odpowiada mężczyzna, bo wcale mu się nie chce umierać.
Murzyni po kolei zgwałcili białego i znów pytają:
– Wolisz śmierć czy buruburu?
– Teraz wolę śmierć – odpowiada przerażony i wymęczony biały.
– Zarządzam śmierć przez buruburu – oznajmia wódz.
Wchodzi James Bond do pubu, rozgląda się powoli, zatrzymując swój wzrok na sexy panience, która siedziała przy barze. Powolnym, pewnym krokiem podchodzi do niej i mówi:
– Good afternoon. My name is BOND. JAMES BOND.
Panienka powoli odwróciła się z gracją, zmierzyła Bonda wzrokiem od stóp do głowy i odpowiada:
– Good afternoon. My name is OFF. FUCK OFF!
Zgadnijcie czemu dresiarz idzie do lasu?
Poziomy!
– Kto to jest prawdziwy narciarz?
– Człowiek, którego stać na luksus połamania nóg w bardzo znanej miejscowości górskiej, przy pomocy bajecznie drogiego sprzętu.
Kolejarze ogłosili strajk. Pasażerowie nie odczują różnicy…
Brunetka kupując od blondynki psa pyta:
– czy ten pies ma drzewo genealogiczne?
– nie, załatwia się przy każdym drzewie.
– Kochanie, gdzie byłeś?
– Biegłem.
– A czemu koszulka sucha a majtki mokre?
– Bo nie dobiegłem.
Kowalski zagaduje starego wędkarza:
– I co, biorą?
– Biorą panie, biorą… Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce się dać załapć…
Kominiarz puka do drzwi. Otwiera stara babcia w długiej, czarnej sukni. Przygląda się zalotnie kominiarzowi i rozchyla bardziej dekolt. Na jej pomarszczonej, oklapniętej piersi ma wytatuowaną żabę i pyta kominiarza:
– Jeżeli zgadniesz co to jest, możesz pójść ze mna do łóżka.
Kominiarz w panice:
– Słoń, to jest słoń!
Babcia:
– No O.K., ta odpowiedź mieści się jeszcze w granicach tolerancji…
Matka rano pyta syna:– Co to był za hałas wczoraj w nocy jak wróciłeś?– Nic, kurtka mi spadła.– To co tam było w tej kurtce?– Ja
Idzie piesek przez pustynie i mówi:
– Jak nie znajdę jakiegoś drzewa to chyba się zleje!