Przychodzi baba do lekarza ze szkłem w głowie
Przychodzi baba do lekarza ze szkłem w głowie i z siekierą w plecach. Lekarz pyta:
– Co pani dolega?
Ona na to:
– Szklarska Poreba!
Przychodzi baba do lekarza ze szkłem w głowie i z siekierą w plecach. Lekarz pyta:
– Co pani dolega?
Ona na to:
– Szklarska Poreba!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Dziecko mi nie chce wyjść.
– To niech pani połknie krzesło.
Jakiś czas później:
– Dalej mi nie chce wyjść.
– To niech pani połknie stół.
Za jakiś czas:
– Dalej mi nie chce wyjść.
– To niech pani połknie gitarę.
Ale dziecko dalej nie chce wyjść. Zrobili więc USG. A tu dziecko siedzi na krześle, nogi na stole, gitara w ręce, gra i spiewa:
– A ja nie wyjdę, a ja nie wyjdę, tu mi dobrze…
Przychodzi baba do lekarza i narzeka, że rosną jej włosy na piersiach. Lekarz prosi babę aby, opisała szczegółowo gdzie te włosy rosną. Baba mówi, że włosy zaczynają się na piersiach, przechodzą przez brzuch aż po same jaja.
Idzie Baba do lekarza i potkneła się o linie wysokiego napięcia
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Mam raka.
– Gdzie?
– Za drzwiami.
Przychodzi OLBRZYMIA baba do lekarza:
Lekarz:
– Pani problem mnie przerasta.
Przychodzi baba do lekarza z padaczką a lekarz mówi:
– Dyskoteka piętro wyżej!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Mam owłosioną klatkę.
Na to lekarz:
– To niech pani jeździ windą!!!
Przychodzi baba do lekarza z żarówką na głowie i długopisem w ręku. Lekarz mówi:
–Co Pani jest ?
–Oświeciło mnie! Długo PiS rządzi.
Przychodzi baba do lekarza…
…i od progu sztywno skacze na dwóch nogach.
– Panie doktorze, mógłby pan sprawdzić czy sobie dobrze spiralę założyłam?
Przychodzi baba do lekarza z gó**em na czole i śpiewa:
– Widziałam orła cień…
A lekarz na to:
– Wszystko się może zdarzyć…
Przychodzi baba do lekarza ze śledziem na plecach. Lekarz pyta:
– Co się pani stało?
A baba na to:
– Czuję że ktoś mnie śledzi.
Przychodzi baba do lekarza z pończochą na głowie, lekarz pyta:
– Co pani dolega?
A baba na to:
– Nie widzisz gamoniu że to napad jest?
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Mój mąż mi mówi że jestem upierdliwa.
A lekarz na to:
– To niech pani tyle nie pierdzi!
Przychodzi baba do lekarza.
– Panie doktorze, moje życie seksualne nie istnieje. Co mam zrobić? Nie rozwiodę się z mężem przecież…
– Proszę spróbować Viagre, jedna tabletka wystarczy – odpowiada lekarz.
– Nie panie doktorze, mąż nie chce brać żadnych leków, nawet aspiryny nie weźmie jak jest przeziębiony.
– To proszę wrzucić mu do kawy – na pewno pomoże.
Baba zgadza się na pomysł I wychodzi.
Wraca po tygodniu, strasznie zdenerwowana.
– Co się stało? – pyta lekarz – Niech mi tu pani nie mówi ze Viagra nie zadziałała
– Nie, nie, wręcz przeciwnie – odpowiada baba. Wrzuciłam mu piec tabletek zamiast jednej. Zadziałało natychmiast, ściągnął ze mnie ubranie, rzucił mnie na stół, no I w ogóle, ahh najlepszy seks w moim życiu.
– To czemu pani wciąż taka smutna? Przecież o to pani chodziło…
– No tak, ale jak ja mam się teraz pokazać znowu w tym Starbucksie?