Przychodzi baba do adwokata w sprawie rozwodu. Potrzebny
Przychodzi baba do adwokata w sprawie rozwodu.
– Potrzebny jest jakiś powód – mówi adwokat – mąż pije?
– Ha, mam głowę trzy razy mocniejszą od niego!
– Może pieniędzy nie daje?
– Tylko by spróbował grosz sobie zatrzymać!
– Bije panią?
– Niechby mnie tknął, to by oknem wyfrunął!
– A jak tam z wiernością małżeńską?
– O, tu go mamy, panie mecenasie! Drugie dziecko nie jest jego!