Kierownik: Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny? Kowalski: No,
Kierownik: Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
Kowalski: No, nie bardzo…
Kierownik: A ciepłą wódkę?
Kowalski: Tez nie.
Kierownik: To nie dostanie Pan urlopu w lipcu.
Kierownik: Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny?
Kowalski: No, nie bardzo…
Kierownik: A ciepłą wódkę?
Kowalski: Tez nie.
Kierownik: To nie dostanie Pan urlopu w lipcu.
Szef do sekretarki:
– Ma pani dziś wolny wieczór?
– Tak, oczywiście..
– To proszę się wyspać i przyjść jutro wcześnie do pracy..
Stały informator dyrektora kabluje na szefa działu.
– On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że używa pan zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle nie nadaje się pan na to stanowisko.
– Powiedz mu pan, ze może mnie w dupę pocałować i vice versa.
– Chcę rozmawiać z dyrektorem.
– Dyrektora nie ma.
– Przecież przed chwilą widziałem go w oknie!
– Dyrektor też pana widział.
Nie lubiany szef zostawia kartkę na biurku:
– Jestem na cmentarzu.
Po powrocie zastaje dopisek:
– Niech ci ziemia lekką będzie.
Na zakładowym jubileuszu, przemawia szef wydziału. Na zakończenie wznosi kielich ze słowami:
– Za wszystkie panie, które mamy pod sobą…
Co można ściągnąć z nagiej sekretarki?
Nagiego dyrektora.
Kowalski: Proszę wybaczyć panie kierowniku, ale w tym miesiącu nie dostałem premii…
Kierownik: Wybaczam panu.