W szpitalu blondynka rodzi bliźniaki. Urodziła pierwsze, potem
W szpitalu blondynka rodzi bliźniaki. Urodziła pierwsze, potem drugie i mówi:
– Ciekawe z kim mam to drugie?
W szpitalu blondynka rodzi bliźniaki. Urodziła pierwsze, potem drugie i mówi:
– Ciekawe z kim mam to drugie?
Kiedy blondynka jest podobna do słonecznika?
– Kiedy ma usta pełne nasienia.
Blondynka wsiada do autobusu. Wyjęła bilet i podeszła do kasownika. Nagle
autobus ruszył. Blondynka straciła równowagę i upadła siedzącemu obok
facetowi na kolana mówiąc:
– Przepraszam, ale myślałam, że zdążę, kiedy jeszcze stał.
Policjant zatrzymuje blondynkę:
– „Poproszę prawo jazdy!”
– „A co to jest”
– „To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu”
– „Aha, proszę bardzo”
– „Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny”
– „E..?”
– „Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu”
– „Aha, proszę”
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: „Co, znowu alkomat?”
Ile jest kawałów o blondynkach?
Zero! To wszystko prawda!
Co powstanie jak się zmiesza blondynkę z cementem?
– Pustak!
Dwie blondynki bawią się klockami. Przychodzi trzecia i spuszcza wodę.
Jak zająć blondynkę przez cały dzień?
– Wpuścić ją do okrągłego pokoju i kazać jej usiąść w rogu.
Co ma wspólnego blondynka z żółwiem?
– Oboje są wkurzeni, gdy leżą na plecach.
Przed skrzyżowaniem stoi samochód. Kolejny raz zmieniają się światła, a samochód dalej stoi. Do blondynki za kierownicą podchodzi policjant i widząc jej zdenerwowanie łagodnie pyta:
– Czy czeka pani na jakiś inny kolor?
Dlaczego gość czekający na transplantację mózgu koniecznie domagał się jako dawcy blondynki?
Chciał mieć pewność, że mózg będzie nieużywany.
Idą dwie blondynki przez pustynię i nagle zza hałdy lew wyskakuje. Jedna bierze piach do ręki i sru po oczach. Idą dalej. Znowu zza hałdy lew wyskoczył i ta sama piach w rękę i sru po oczach. Sytuacja powtarza się parę razy. Dochodzą blondy do wzgórza a za nim stado lwów – no może ze 300 szt. Odwraca się jedna i ucieka a druga jak wryta stoi. Ta co ucieka, wrzeszczy:
– Hela dawaj! Co z tobą?
– JA PIACHEM NIE RZUCAŁAM!!!!
Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
” Słuchaj ” mówi podekscytowany ” wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie ” tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo, konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
” Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
Jadą trzy blondynki na rowerach. Pierwsza skreciła w lewo, druga w prawo, a trzecia za nimi…
Jak blondynka usiłowała zabić ptaka?
– Rzuciła go w przepaść.