Płynie dwóch gosci łódką. Jeden z nich pyta:
Płynie dwóch gosci łódką. Jeden z nich pyta:
– Która godzina?
Drugi wyciaga termometr i mówi:
– Jutro poniedzialek.
Płynie dwóch gosci łódką. Jeden z nich pyta:
– Która godzina?
Drugi wyciaga termometr i mówi:
– Jutro poniedzialek.
Na ulicy zepsuł się hydrant i leje się z niego woda. Przyszedł fachowiec, który kluczem
francuskim zakręca zepsuty zawór. W tym samym czasie z przeciwnej strony ulicy nad –
chodzi pijaczek mocno zataczając się na boki. Wreszcie podchodzi do fachowca i mówi:
– Pppanie, przestań pan kręcić tą ulicą bo nie mogę utrzymać równowagi!
Wpada chłopiec do sklepu i mówi:
– Ble blebubu woao bleble PEPSI.
A sprzedawca do niego:
– Dwie butelki czego?
Dwie baby siedziały i robiły na drutach…
Przejechał tramwaj i spadły.
Siedzi krowa z cielakiem na drutach wysokiego napięcia…
Nagle słyszą: szur, szur – patrzą, a po drutach pędza heble. Szef hebli się pyta: Excuse me, którędy do Maroko?
Krowa na to: prosto, na rozgałęzieniu w prawo.
Heble ziuuuu… zniknęły.
Za chwilę zjawia się następna partia hebli, znowu pytanie o Maroko.
Krowa ze stoickim spokojem: prosto, na rozgałęzieniu w lewo.
Heble, ziuuuu… nie ma.
Na to odzywa się zdziwione ciele: Ależ mamo! Przedtem powiedziałaś „w prawo”, a teraz „w lewo”, jak tak można?
A krowa: A po co tyle hebli w Maroku?