Kawały bez sensu

Leci jedna wrona… tak patrzy: o, idzie ślepy,

Leci jedna wrona… tak patrzy: o, idzie ślepy, no to może się na niego wypróżnię… Leci… buch, ślepy ominął. Wrona po drodze spotkała drugą wronę i mówi: „Tej, chodź wypróżnimy się na tego ślepego, będzie frajda.” Lecą, lecą, patrzą – ślepy idzie… odchody lecą… Buch, ominął to… Wrona mówi: „Kurczę, co jest? Doleciała do stada i mówi: „No chodźcie, narąbiemy na tego niewidomego, bo coś trafić nie mogę…” Całe stado leci i rąbią, a niewidomy jak w Matriksie unik tu, tak wygięcie… żadna wrona nie trafiła…. Jaki z tego morał…?
Ślepy gó*no widzi.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,50)
Loading...

Był sobie bardzo znany i bogaty rycerz. Ani

Był sobie bardzo znany i bogaty rycerz. Ani pieniądze ani sława, jak to powszechnie wiadomo szczęścia nie dają. I tak, bohater naszego dowcipu nie był szczęśliwy. Postanowił pewnego dnia owo „szczęście” znaleźć. Kupił sobie kijek od mopa, zawiesił nań worek (treningowy), paczkę malborasow i wyruszył w świat. Szedł, szedł, aż doszedł do rozdroża czy jak kto woli rozstaju dróg. Jedna droga idzie w prawo druga w lewo. Pośrodku chatka… Bohater naszego dowcipu, słynny i bogaty rycerz, wszedł do słynnej chatki która w każdym dowcipie o walecznych rycerzach powinna się pojawić. Rycerz wchodzi do chatki gdzie czeka na niego stara babunia.
– Witaj stara babuniu – mówi rycerz.
– Witaj wędrowcze.
– Szukam, stara babuniu szczęścia czy możesz mi powiedzieć w która stronę mam iść.
– Jeśli pójdziesz w prawo – odpowiada babunia – znajdziesz szczęście. Po prawej bowiem stronie mojej chatki idzie droga do ogromnego zamku, w zamku mieszka prześliczna księżniczka, zajebista dupa, przysięgam. Możesz się z nią ożenić. Jej ojciec – król jest już starym dziadkiem niedługo odejdzie z tego świata a jak wykituje ty odziedziczysz jego majątek. Mówię ci stary. Jak pójdziesz w prawo będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jeśli zaś pójdziesz w lewo – ciągnie stara babunia – to Cię POJ…..
Rycerz zdębiał, nie wiedział co powiedzieć. Nie mógł uwierzyć ze szczęście może być tak blisko w końcu stwierdził ze stara babunia go podpierdala ..a o oto co sobie pomyślał..
– Kur.. to musi być podpierdułka, jakiś kit. Nie wierzę w te bzdury, chromolę to, idę w lewo raz kozie śmierć! I poszedł w lewo. Po kilku godzinach szybkiego marszu doszedł do wielkiej rzeki. W rzece stał wieki smok. Olbrzymia bestia z pięcioma głowami. Jak, kur.., rycerz nie wyskoczy. Jak nie zaczyna odrąbywać kolejno głów: pierwszej, drugiej , trzeciej. Wyciaga sztylet, wbija go w sam środek serca wielkiego smoczyska. Na to bestia się wyrywa i krzyczy: POJ….. CIĘ!? JA TU KUR.. TYLKO WODE PIJĘ.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,33)
Loading...

Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu, cały siny,

Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu, cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:
– Mietek zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi:
– Mietek!!!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...
  • ciapek

Siedzi sobie sroka na brzozie, a tu nagle

Siedzi sobie sroka na brzozie, a tu nagle do brzozy podchodzi krowa i zaczyna się wspinać. Sroka w szoku obserwuje jak krowa spokojnie sadowi się koło niej na gałęzi. Wreszcie pyta krowę:
– Krowa, co ty robisz?
– No przyszłam sobie wisienek pojeść – mówi krowa.
– Ty Krowa… ale to jest brzoza, a nie wiśnia…
– Spoko… Wisienki mam w słoiczku!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...