Wędkarz wstaje o godz. czwartej rano ,pakuje się ,wychodzi a na dworze straszna ulewa.Rezygnuje wraca do domu i kładzie się z powrotem do łóżka ,przytulając się do pleców żony.
– Zimno? pyta zona
–Aha..
–Mokro?
–Aha…
–Leje jak z cebra?
–Aha…
–No patrz, a ten mój idiota poszedł na ryby…