W dzień targowy babka pojechała do miasta sprzedać jajka. Wróciła autobusem, ale od przystanku do domu był spory kawałek przez zagajnik. Ledwo weszła – ktoś zarzucił babce worek na głowę, zadarł spódnicę i ściągnął majtki. I tyle! Babka goni przez las, odmawia zdrowaśki, już przez drzewa widać dom, a tu – znowu ktoś zarzuca babce worek na głowę, zadziera spódnicę i – naciąga majtki na miejsce! Babka wpada do domu, a dziadek patrzy na nią i pyta:
– A co ci się stało?
Babka opowiada, a dziadek nie wierzy. Wreszcie każe jej pokazać. Patrzy: majtki na miejscu, tylko z tyłu jest do nich przyczepiona kartka. Bierze ją, idzie do okna i czyta:
– „Miałaś zasrane, teraz masz uprane. Niewidzialna Ręka”.
Następny ›
W 1946 roku do komendy milicji wpada chłop