Statek wpływa do macierzystego portu. W kajucie trzech marynarzy szykuje się do wyjścia na ląd.
– Wejdę do domu, zmieniam ubranie – mówi pierwszy – i zaraz lece się zabawić.
– A ja – dodaje drugi – dzwonię zaraz do dziewczyny i pohulamy zdrowo.
– Mnie też czeka zabawa – zwierza się Masztalski. – Podejdę do drzwi, zadzwonię, a potem szybko polecę pod okno.
Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebych jakiemuś gachowi po gębie nie doł.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,67)
Loading...
Dnia napisał: jadowity.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *