Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego Jacka. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała:
– Jacek, daj mi ćwiartkę brandy.
– Siostro Mario Katarzyno! – wykrzyknął Jacek – Nigdy bym tego nie zrobił! Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy!
– Jacku – powiedziała siostra – To dla matki przełożonej – zniżyła głos – Ma zatwardzenie, no wiesz…
Jacek sprzedał więc jej brandy. Później zamknął sklep i poszedł do domu. Kiedy mijał klasztor i zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc Jacek przepchnął ja dalej i krzyknął:
– Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej!
Niezbita z tropu siostra Maria Katarzyna odpowiedziała:
– Bo tak jest, mój młodzieńcze, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(0 głosów, średnio: 0,00 z 5)
Loading...
Dnia napisał: marv254.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *