Siedział sobie zajączek pod jabłonką i zbaczył jabłuszko. Postanowił je zjeść więc zerwał je, a tu nagle grzmot, huk, ziemia się rozstąpiła, wyszła wielka du*a i zabrała zajączkowi jabłuszko. Zajączek oniemiały mówi:
– o k*rwa, co to było?
Znowu huk, grzmot, ziemia się rozstąpiła, wyszła wielka du*a i mówi:
– Antonówka.
Następny ›
Idzie sobie żołwik, patrzy, a tu 10 zł