Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi poszli sobie do baru na kielicha. Gdy już wracali po paru, w drodze zaatakował ich byk. Jak przystało na silnego faceta (a zapaśnik był mistrzem) nie uląkł się. Złapał byka za rogi i zaczął z nim walczyć.
W końcu byk zrezygnował i uciekł.
Zapaśnik na to:
– Kurczę, gdyby nie ten ostatni drink to bym go ściągnął z tego roweru.