Przychodzi Polak do sklepu na Manhattanie:
– Poprosze piłkę.
– Eee?!
– Piłkę.
– Eee?
– PIŁKĘ!
– Eee???!
– No piłkę – gestykuluje, kręci koła w powietrzu, udaje kozłowanie i rzut za trzy punkty.
– Aaaa! Ball.
– No , dobrze. Pojętny jesteś. Uważaj teraz będzie trudniej: do metalu…