Proboszcz ruga kościelnego:
– Wyznaczył pan ślub i pogrzeb na tę samą godzinę! Musimy teraz przesunąć albo jedno, albo drugie!
Kościelny drapie się za uchem i oświadcza z szelmowskim błyskiem w oku:
– Przesuńmy pogrzeb. Zmarły już się nie rozmyśli.