Prezydent Rosji udał się z wizytą do USA. Po części oficjalnej postanowił zakosztować uroków nocnego życia. Założył okulary, perukę, przykleił wąsy i wymknął się ze swoim kierowcą na miasto.
Znaleźli szybko jakiś burdelik, kierowca został w samochodzie i czeka.
Po godzinie wraca prezydent wściekły
– I jak było, panie prezydencie?
– A idź w pizdu! Wszystkie dziwki mnie rozpoznały, próbowałem z trzema i za każdym razem musiałem zwiewać.
– Panie prezydencie, to niemożliwe, nawet ja pana ledwo poznaję, może się panu wydawało?
– Tak! Z każdą było tak samo. Na początku takie tam bajery, a jak brałem je za konkrety to się zaczynały drzeć : Put – in, Put – in!
Następny ›
Nauczycielka mówi do ucznia: Jasiu, nie