Pojechał raz baca do Ameryki,kiedy już dotarł na miejsce
postanowił pójść zabawić się do domu publicznego.
W samym wejściu wita go „burdel mama” i pyta:
– Czego sobie baco życzycie
Na to baca:
– Chciołek się zabawić z piknom muzyneckom ale mom ino jednego dolara
Na to „burdel mama”
– Baco za jednego dolara to ja wam mogę nasikać do kapelusza.
Baca nie zastanawiając się długo ściągnął kapelusz i podał go burdel mamie
– No to sikojcie
No to ta wzięła i mu nasikała,
Baca podziękował, zabrał kapelusz i poszedł za róg budynku.
Wyciągnął prącie i mówi:
– Mosz h*ju rosół, bo na mięso nas nie stać!